Aktywnie współpracujemy z influencerami z Austrii i Szwajcarii. Przecieramy szlaki tym, którzy poszukują czegoś nowego. Zobaczcie, co napisali o swoim pobycie!

Lubelszczyzna, czyli sanatorium dla zabieganych

Lubelszczyzna, czyli sanatorium dla zabieganych

O regionie

Jest taki kawałek Polski, w którym prawie każda spędzona chwila po prostu wycisza i odpręża. 

Nie ma tu gór ani morza, są za to żyzne pola, które wiosną dosłownie wybuchają zielenią, pnącą się do góry po tykach fasolą, zawieszonymi wysoko w powietrzu szyszkami chmielu. Są rozległe lasy, w których pachnie igliwiem i dorodnymi paprociami.

 

Slow travel

Nie, to nie będzie opowieść o kolejnej europejskiej kopii Toskanii. Lubelszczyzna jest jedyna w swoim rodzaju, ale z innymi regionami świata o przede wszystkim wiejskim, rolniczym charakterze dzieli jedną, ważną dla nas rzecz – duch podróżowania w stylu slow!

 

Są miasta i miasteczka, których złote czasy zamknęły się w XVI wieku, i w których zupełnie jak na południu Europy renesansowe kościoły i kamieniczki piętrzą się przy sennych placykach.

 

Co można tutaj robić?

Słowo o historii

Położona we wschodniej części Polski Lubelszczyzna była od zawsze strefą pogranicza pomiędzy kulturą Zachodu i Wschodu. Katolicyzm płynnie przenikał się tutaj z prawosławiem, a liczna i silna społeczność żydowska pozostawiła swój trwały ślad w kulturze.

Zobaczycie to w ufundowanej przez króla Jagiełłę, zachwycającej Kaplicy Świętej Trójcy na zamku w Lublinie z unikatową, bizantyjsko-ruską polichromią i sklepieniem pełnym złotych aniołów. Poczujecie to w niedalekiej Lubelskiej Szkole Mędrców – niegdyś największej uczelni talmudycznej na świecie, „żydowskim Oksfordzie”. Wyczytacie to z kart książek Izaaka Baszewisa Singera – polsko-izraelskiego pisarza z Lublina, jedynego autora języka jidysz nagrodzonego literackim Noblem.

Złoty czas Lubelszczyzny, jak i całej Polski przypadł na wiek XVI.

Połączony unią z Litwą kraj zbudował swoją potęgę na handlu zbożem, spławianym w dół do Gdańska ze spichlerzy nad Wisłą. Lokalna szlachta, jak i cała Europa zapatrzona była w renesansowe Włochy, ściągając tu licznych architektów z południa.

Powstały charakterystyczne kościoły z białymi attykami, renesansowe miasta idealne, okazałe szlacheckie pałace pośrodku ogromnych pól. Równolegle do tego wszystkiego swoim życiem żyła ludność wiejska, która dłużej niż gdziekolwiek indziej zachowała stare zwyczaje.

Dziś Lubelszczyzna przyciąga zarówno poszukiwaczy dawnej chwały, jak i entuzjastów sztuki i muzyki korzeni, ściągających na tutejsze festiwale i jarmarki rękodzieła.

Dziś Lubelszczyzna przyciąga turystów poszukujących dawnej świetności.

Ale miłośnicy sztuki i muzyki również gromadzą się na wielu lokalnych festiwalach i targach rękodzieła.

Łagodnie pagórkowaty teren regionu idealnie poznaje się na rowerze. Jest tu też kilka rzek znakomitych do kajakowych spływów.

Ale chyba najlepiej jest tu… wyłożyć się na bujnie kwitnącej łące i popatrzeć w chmury. Spowalnianie czasu mogłoby być tutejszym produktem regionalnym!

Gotowi na podróż?

Warto zobaczyć - nasza lista

Rekomendacje Ewy i Tomka

Uwielbiamy odwiedzać piekarnię Sarzyńskiego w Kazimierzu Dolnym – mówią Ewa i Tomek. Specjalność zakładu – wypiekane od 100 lat bułki w kształcie kogutów zwane kazimierskimi kogutami skradły już niejedno serce i podniebienie. A Lubelszczyzna dobrym pieczywem stoi!

Polecamy też wypad do winnicy w Grodzisku koło Opola Lubelskiego – dodają. Gospodarze winnicy urządzają nie tylko degustacje, ale zapraszają też na pobyty.

 

Zobacz historię Ewy i Tomka

Jak dojechać?

Najwygodniejszym, a w praktyce często jedynym środkiem transportu na Lubelszczyznę jest samochód prywatny. Jedzie się tu 3-4 godziny z Krakowa (7-8 z Wiednia).

Pewnym rozwiązaniem jest przylot samolotem do Warszawy i wynajęcie samochodu na lotnisku (do Lublina dojedziecie stamtąd w 2 godziny).

Połączenia kolejowe obsługują takie miasta jak Lublin i Zamość, jednak w praktyce dojazd w bardziej ustronne miejsca regionu komunikacją publiczną będzie trudniejszy.

Gdzie się zatrzymać?

Gołębnik – ekologiczne gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez Ewę i Tomka pod Kazimierzem Dolnym. Zjecie tu wyborne posiłki przyrządzane niemal wyłącznie z lokalnych produktów. Wyjątkową atrakcją tego miejsca jest naturalny basen.

Chutor Gorajec – coś dla miłośników folku, bliskich spotkań z przyrodą i całkowitego oddalenia od cywilizacji. Latem na terenie gospodarstwa prowadzonego przez Marcina i Marinę odbywa się festiwal kultury korzeni Folkowisko.

Rekomendacje Mariny i Marcina

Szukając miejsca na dom i kameralny pensjonat trafili do Gorajca – odludnej wsi schowanej pomiędzy dzikimi lasami i wzgórzami regionu Roztocza. Stoi tu jedna z najstarszych w Polsce cerkwi – pamiątka po mieszkających kiedyś w okolicy Ukraińcach.

Miejscowy sołtys ogłaszał właśnie po raz dziesiąty przetarg na sprzedaż starej szkoły, w której nie miał wtedy kto się uczyć.

Tak zaczęła się historia Chutoru Gorajec – gospodarstwa rodzinnego Marcina i Mariny.

 

Zobacz historię Marcina i Mariny

 

 

 

 

16.09.2018 GORAJEC Piotrowscy Fot. Waldek Sosnowski WYLACZNIE DO UZYTKU PRYWATNEGO *** Local Caption *** WYLACZNIE DO UZYTKU PRYWATNEGO

16.09.2018 GORAJEC Piotrowscy
Fot. Waldek Sosnowski
WYLACZNIE DO UZYTKU PRYWATNEGO *** Local Caption *** WYLACZNIE DO UZYTKU PRYWATNEGO