W paru słowach
Internet regularnie obiegają lotnicze zdjęcia starych gdańskich kamieniczek o wąskich fasadach i zdobnych szczytach, stłoczonych ze sobą jak cukierki w bombonierce. Tysiące lajków pod wpisami są w pełni zasłużone – zabytkowy Gdańsk zasługuje na przynajmniej jeden dzień niespiesznego zwiedzania. A nawet więcej, jeśli dołączycie do tego zupełnie inne, ale równie ciekawe ośrodki tak zwanego „Trójmiasta”: Sopot i Gdynię!
Haseł, którymi można by określić miasto u ujścia Wisły do Bałtyku jest wiele. Gdańsk to stary kupiecki gród Hanzy, niegdyś jedno z większych i bogatszych miast Europy, miejsce w którym zaczęła się II Wojna Światowa i powstał ruch społeczny, który obalił komunizm w Europie Wschodniej. Wśród uliczek starego centrum poczujecie się – nie bez powodu – jak w Amsterdamie, zobaczycie też kilka fascynujących muzeów, w tym jedno położone w potężnym, poprzemysłowym kompleksie stoczni. Niezależnie skierujemy Was koleją aglomeracyjną prosto w uzdrowiskowy klimat Sopotu i modernistycznej Gdyni.
Słowem – pomożemy Wam odnaleźć się w tym kłopocie bogactwa!
Zanim zaczniecie zwiedzanie
Gdańska starówka jest stosunkowo niewielka i możliwa do obejścia na piechotę. Ale do Stoczni Gdańskiej, w której działa Europejskie Centrum Solidarności oraz dalej Sopotu i Gdyni najlepiej udać się Szybką Koleją Miejską z głównego dworca kolejowego. Pociągi są szybkie, jeżdżą regularnie. To jeden z głównych środków transportu mieszkańców Trójmiasta. Transfer z Gdańska do Gdyni zajmie Wam około pół godziny.
Którędy do morza?
Centrum Gdańska jest położone w głębi lądu, nad starym korytem Wisły i wpadających do niej rzek. Jeśli marzy Wam się więc spacer brzegiem morza, najlepszą opcją będzie więc dla Was wypad do Sopotu. W szczycie sezonu, kiedy to uzdrowiskowe miasteczko zamienia się w popularny kurort najlepiej udać się z kolei do Gdyni – dziś modnej szczególnie wśród młodszych mieszkańców. O żadnej porze roku nie uświadczycie tam tłumów, a przyjemnych kawiarni i restauracji jest tam mnóstwo.
Chwila na starówce
Zwiedzanie Gdańska najczęściej zaczyna się u wejścia na starówkę, pod Złotą Bramą. Już z oddali widać dawne bogactwo miasta, które wyrosło na handlu zbożem z zachodnią Europą. Szczególnie bliskie związki łączyły miasto z Holandią, która była głównym odbiorcą polskiego zboża. Widać to bardzo wyraźnie po architekturze centrum, którego uliczki do złudzenia przypominają miasta Niderlandów.
Najbardziej reprezentacyjnym fragmentem centrum jest Długi Targ – dawny plac targowy, przy którym wznosi się charakterystyczny ceglany ratusz i fontanna Neptuna – oczywistego patrona dla tego nadmorskiego miasta. Na pewno nie umknie też Waszej uwadze okazały Dwór Artusa, pełniący niegdyś funkcję giełdy finansowej dla gdańskich mieszczan.
Z Długiego Targu tylko parę kroków dzieli Was od potężnej bryły Kościoła Mariackiego. To największa w Europie świątynia wybudowana z cegły. We wnętrzu, rozświetlonym białymi ścianami i ogromnymi oknami najlepiej po prostu przysiąść i podumać – najpierw pod monumentalnym, stworzonym w całości w drewnie zegarem astronomicznym, który wieńczy rzeźba drzewo życia, potem pod zawieszoną na filarze reprodukcją „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga. Oryginał tego arcydzieła średniowiecznej wyobraźni znajdziecie w niedalekim Muzeum Narodowym, gdzie możecie obejrzeć tryptyk ze wszystkich stron. Obraz nie ustępuje kunsztem wykonania najwybitniejszym dziełom Hieronima Boscha!
Malownicza ulica Mariacka prowadzi spod kościoła nad brzeg rzeki Motławy i będzie idealnym miejscem na krótką przerwę w zwiedzaniu. Do drzwi tutejszych kamienic, podobnie jak w Nowym Jorku (przypomnijmy: dawno temu holenderskiej kolonii!) prowadzą charakterystyczne ozdobne schody. Pod numerem 36 znajdziecie popularną kawiarnię „Drukarnia”.
Kilkaset metrów dalej jesteśmy już nad rzeką, która wije się tutaj poprzecinanymi mostami kanałami. Nad głową zobaczycie ogromną sylwetę dawnego portowego żurawia. To najstarszy zachowany dźwig portowy średniowiecznej Europy. W okolicy pełno jest miejsc, gdzie można usiąść i zjeść – także na wyspie po drugiej stronie, pełnej starych spichlerzy na zboże, dziś zamienionej w modną dzielnicę loftów i sklepików.
Kierunek: muzea
Do gdańskiego Muzeum Narodowego przede wszystkim warto się wybrać dla oryginału tryptyku Memlinga. Obraz powstały w Brugii na zamówienie pewnego włoskiego bankiera został porwany przez załogę kupieckiego statku z Gdańska i od tego czasu stanowi ozdobę zbiorów sztuki w tym mieście. W sąsiednich salach znajdziecie zabytkowe, drewniane szafy gdańskich mieszczan i przedmioty użytku codziennego ze złotego okresu w dziejach miasta.
W nowoczesnym, schowanym w większości pod ziemią budynku Muzeum II Wojny Światowej na multimedialnej wystawie poznacie lepiej skomplikowane dzieje jednego z najpotworniejszych konfliktów w dziejach świata. Iskrą do wybuchu II Wojny Światowej były roszczenia Hitlera do Gdańska, pozostającego wówczas wolnym miastem na pograniczu Polski i Niemiec. Złożona z niemal 5 tys. obiektów wystawa to jedna z największych ekspozycji na świecie, zasługująca na dłuższą chwilę skupienia.
Niedaleko, w imponującym gmachu dawnego młyna ma swoje miejsce Muzeum Bursztynu. Skamieniałe kawałki sosnowej żywicy, jakie zalegają na plażach Bałtyku to znak rozpoznawczy tych stron Europy. Bursztyn cenili już Rzymianie, wysyłając karawany po ten pięknie płonący (niem. Bernstein) brązami i pomarańczami kamień. W muzeum poznacie historię ludzkiej fascynacji bursztynem i popisowe przykłady jego wykorzystania, od bursztynowej planszy do szachów po modele statków.
Kierunek: stocznia
W krajobrazie Gdańska wieże kościołów starówki przeplatają się z charakterystycznymi sylwetkami portowych żurawi. Podobno jest ich w całym mieście ponad 120! Tutejsza stocznia była oczkiem w głowie komunistycznych władz Polski, a statki w niej wybudowane eksportowano na cały świat.
Tym większym szokiem było dla partyjnej dyktatury powstanie „Solidarności” – ruchu, który od protestu stoczniowców niezadowolonych z fatalnej sytuacji gospodarczej kraju przerodził się w siłę, która zainspirowała demokratyczne przemiany w Europie Wschodniej. Historię społecznego projektu, którego twarzą i ikoną stał się Lech Wałęsa można poznać na wystawie w niezwykłym obiekcie Europejskiego Centrum Solidarności. Z daleka przypomina ono ogromny zardzewiały tankowiec, w środku zachwyca rozwiązaniami architektonicznymi i przede wszystkim ekspozycją, która wzbogaca
Stare doki stoczni wokół Europejskiego Centrum Solidarności w ostatnich latach stały się miejscem rozkwitu kultury klubowej. Szczególnie warto podejść na ulicę Elektryków, przy której w sezonie działa kilka popularnych miejsc z muzyką, alkoholem i jedzeniem.
Po oddech do Sopotu
Uzdrowiskowy Sopot to główny wypoczynkowy kurort Gdańska. W sezonie, szczególnie na głównym deptaku przy ulicy Monte Cassino bywa tu tłoczno, ale pełno tu również zacisznych uliczek z fantastyczną uzdrowiskową architekturą, przywodzącą na myśl najlepsze czasy fin de siècle.
Głównym miejscem spacerowym jest ogromne, najdłuższe nad wybrzeżem Bałtyku molo, które obecny kształt przybrało w latach 20. XX wieku. Przy dobrej pogodzie można stamtąd wyruszyć na spacer wzdłuż plaży, najlepiej na północ, w kierunku gdyńskiej dzielnicy Orłowo. Wybrzeże zwęża się tam, las podchodzi pod krawędź morza, opadając w dół malowniczymi klifami. Piesza wycieczka w obie strony zajmie wam ok. dwie godziny, a po drodze możecie jeszcze zjeść lub napić się w jednej z nadmorskich tawern. Brzmi jak dobry plan!
Ale Sopot najlepiej zwiedza się bez konkretnego programu, schodząc z głównych tras. Fanom filmów Wernera Herzoga rekomendujemy podejście na ulicę Kościuszki 10. Stoi tam dom, w którym urodził się Klaus Kinski – charyzmatyczny niemiecki aktor, bohater wielu filmów genialnego reżysera. Rekomendujemy też odwiedziny klimatycznego Dworku Sierakowskich. Bywał tam młody Fryderyk Chopin, a dziś działa przemiła kawiarnia Wolny Stolik, w której odpoczniecie po miejskiej włóczędze.
Gdynia – dla odmiany
Miasto Gdynia powstało z inicjatywy władz międzywojennej Polski jako główny port kraju i jego okno na świat. W tamtym okresie Gdańsk znajdował się poza granicami 30-milionowego kraju, który potrzebował morskiej drogi dla eksportu węgla oraz kontaktu z Wielką Brytanią, Ameryką i resztą świata.
W krótkim czasie powstało imponujące, modernistyczne miasto z nowoczesną, funkcjonalną architekturą. Kamienice zaprojektowane przez najlepszych polskich architektów przypominają formą morskie statki – przyglądając się zabudowie centrum, zobaczycie liczne półokrągłe balkony i kapitańskie okna w ścianach.
W mieście pełno jest zieleni i cichych, willowych dzielnic, ulice są szerokie i czytelnie wytyczone. Doceniają to młodzi Polacy, którzy szczególnie upodobali sobie Gdynię jako miejsce do życia. Znajdziecie tu wiele modnych miejsc, w których możecie dobrze zjeść i wypić. Obok spaceru po reprezentacyjnej części portu i nadmorskim bulwarze rekomendujemy Wam wycieczkę uliczkami położonej na wzgórzu willowej dzielnicy Kamienna Góra. Zatrzymajcie się na kawie w urokliwym barze Uboga Krewna (ul. Krasickiego 6) i zjedzcie wyborny obiad jednej z popularnych restauracji w gdyńskim śródmieściu. Będziecie zachwyceni!
Także w Gdyni znajdą coś dla siebie fani narracyjnych muzeów. W jednym z dawnych portowych budynków działa Muzeum Emigracji, które na efektownej wystawie opowiada XIX-wieczną i XX-wieczną historię migracji z Europy do Ameryki. Gdynia, ruchliwy międzywojenny port była bramą dla wielu uciekających przed biedą i narastającymi, narodowościowymi napięciami. Oglądając ekspozycję, poznacie lepiej motywacje ludzi, którzy zdecydowali się rzucić dotychczasowe życie i ruszyć na spotkanie nieznanego.
Festiwalowym rytmem
Świetną porą na odwiedzenie Trójmiasta jest początek lata, kiedy w Gdyni odbywa się wielki muzyczny festiwal Open’er – na stare lotnisko w Babich Dołach ściągają gwiazdy muzyki popularnej i rockowej z całego świata. O tym festiwalu piszemy bliżej tutaj. Propozycją dla fanów muzyki dawnej jest odbywający się wiosną w Gdańsku Festiwal Actus Humanus, a teatru – Festiwal Szekspirowski, który ma miejsce na przełomie lipca i sierpnia.
Strona internetowa Open’er Festival