Biała karta
Maciek urodził się i dorastał w Gdańsku, ale nigdy nie czuł mięty do polskiego morza. Latem jest za zimno, zimą nie ma śniegu i cały czas wieje – mówi z uśmiechem. Swojego miejsca na ziemi szukał najpierw w górach Bieszczad, potem w skalnych dolinach polskiej Jury.
Do Ziemi kłodzkiej przyjechał po raz pierwszy na festiwal górski, organizowany w starym, uzdrowiskowym miasteczku Lądek-Zdrój. Zakochał się przede wszystkim w ludziach.
W tym zakątku Polski po powojennych przesiedleniach wszyscy są trochę nowi – każdy może się więc czuć mile widziany. Każdy, kto tu przyjeżdża ma carte blanche, trochę jak na Dzikim Zachodzie – mówi nam Maciek. Był taki czas 15 lat temu, kiedy praktycznie w każdej dziedzinie można było zrobić tu interes.
Pasją Maćka – z wykształcenia informatyka – stało się prowadzenie górskich schronisk.
Schronisko na Szczelińcu Wielkim, majestatycznie zawieszone nad skalną przepaścią na najwyższym szczycie Gór Stołowych, wynajął za ogłoszeniem organizacji turystycznej. W tym czasie przejął też schronisko w położonej u stóp góry, maleńkiej wsi Pasterka.
Droga do tego, czym dzisiaj jest Szczelinka była długa i pełna przygód, a koszty adaptacji – ogromne. Chwilowo działało tu nawet… biuro Świętego Mikołaja, wykorzystujące nazwę miejscowości, która w Polsce kojarzy się z Bożym Narodzeniem („Pasterka” to po polsku tradycyjna msza bożonarodzeniowa, która odbywa się o północy w nocy z 24 na 25 grudnia). Wąska droga prowadząca do Pasterki okazała się być jednak nieodpowiednia dla autokarów z dziećmi.
Pensjonat Szczelinka to dziś 16 pokoi w wysokim standardzie, obszerna przestrzeń wspólna z ogromnym regałem pełnym książek oraz restauracja z przepysznymi, autorskimi śniadaniami i obiadokolacjami na zamówienie.
Organizowany przez Maćka Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady to coroczna impreza, ściągająca do niedalekiego Lądka-Zdroju alpinistów, wspinaczy i szeroko rozumianych „ludzi gór” z całego świata.
W maleńkim miasteczku Ziemi kłodzkiej Maciej gościł Alexa Honnolda (bohatera słynnego filmu Free Solo), zdobywców „złotych czekanów” czy czterokrotnego mistrza świata we wspinaczce sportowej Adama Ondrę. Z dalekiej Boliwii przyjechały tu Cholity – niezwykłe wiejskie kobiety w kolorowych sukniach, które wspinają się po Andach, zadając kłam patriarchalnym uprzedzeniom.
Czekam jeszcze na przyjęcie zaproszenia przez Reinholda Messnera – śmieje się Maciek.
Während es in der Stadt als verrückt gilt, wenn ein Fremder in einer Kneipe nach seiner Herkunft gefragt wird, ist dies in den Bergen etwas ganz Normales, erklärt er.
Prowadzone przez Maćka miejsca ściągają do pracy ludzi z różnych stron kraju, którzy najbardziej w życiu cenią sobie wolność i niezależność. Tworzą zgrany zespół, w którym błyskawicznie odnajdują się goście sami poczuwający się do górskiego bakcyla.
W baśniowym otoczeniu skał, które stały się scenerią filmowych Opowieści z Narnii sami przekonacie się, czy góry to stan umysłu. Maciek, załoga i goście Szczelinki nie mają co do tego wątpliwości.